Maluszki, które otulały się wełnianymi śpiworkami Batorysi od pierwszych dni, podrosły. Trzeba było uszyć coś większego. Oto jeden z modeli próbnych ( było ich więcej, ale poszły w świat zanim dążyłam je sfotografować):
Taki śpiworek jest w stanie pomieścić nawet trzyletnie dziecko, także można śmiało o nim mówić, że jest perspektywiczny.
Ech, prześliczne. Widziałam śpiorki w realu na Pchlim Targu w Warszawie. Są genialne, uszyte z dużą starannością. A te tkaniny... cudeńka. Jestem ich fanką! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIgielniku, dziekuję :-)
OdpowiedzUsuń